Firenze - La Colonna di San Zanobi e Duomo

poniedziałek, 4 lipca 2011

Cisza, ciepło i pochmurno.

       Ot taki spokojny dzień w zwolnionym tempie. Przyda się. Próba chóru - to wieczorem, a od rana: modlitwa i Msza św., załatwianie rezerwacji na wyjazd do chorej mamy, rozmowa z przyjacielem na komunikatorze, zakupy, prasowanie, plewienie, podlewanie w ogrodzie przydomowym i lektura książki P.Coelho, która dobiega do końca - lekka w stylu, wciągająca fabułą, dająca do myślenia o: Zwycięzcy, który zostaje sam. Przy okazji troche ćwiczeń fizycznych i kontroli ruchu przy pomocy licznika kroków. Wynik w normie czyli ca 10.000. :)

Saba przy winorośli, zadowolona z pogody :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz