Firenze - La Colonna di San Zanobi e Duomo

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Św.Sylwestra.

      Jak zwykle Msza św. na zakończenie starego roku. Wyjątkowa była jedna z intencji. Modliliśmy się za księdza zamordowanego w okolicy 2 dni temu. Miał 63 lata. Przestępcy uciekli a motyw niejasny.
Pod wieczór wspólna kolacja u sióstr w konwencie z udziałem ok.50 osób.

niedziela, 30 grudnia 2012

Ostatnia niedziela roku

     Pełna słońca i miła niedziela Świetej Rodziny. Wieczorem okazało się, że mam przeziębienie. Będzie dobrze. To tylko zmęczenie po intensywnym posługiwaniu. Wcześniej trzeba pójść lulu :) Słucham z zapałem audiobooka.
 Matthias Stomer, Sagrada Familia, 1640r., MNAC Barcelona.

sobota, 29 grudnia 2012

Sobota o zmierzchu.

     I jak nie poddać się urokowi takiego zmierzchu... Aż się lepiej pracuje!Takie kompozycje chyba nigdy mi się nie znudzą. Za każdym razem zestaw kolorów i klimat nieco inny i na nowo urzekający.

piątek, 28 grudnia 2012

Tramvia Fiorentina.

 
     Czar tramwaju! :) Celem tego bloga są przede wszystkim wrażenia i próba przekazu tego co czuję, spostrzegam, a w dalszej kolejności informacji typowo technicznych, a w żadnym razie jakiś wykład czy prelekcja w oparciu o wikipedię czy podręczniki, więc powiem po prostu, że super sprawa taka przejażdżka! I to od końca do końca, czyli od florenckiej stacji Santa Maria Novella mającej tutaj tytuł Alamanni do Scandicci czyli do Villa Costanza. Po drodze było widać kościół p.w.Św.Bartłomieja z freskami Kiko, współzałożyciela Neokatechumenatu - to przy stacji:Resistenza. Wysiadłem na Placu Pompeo Batoni z którego rozpocząłem wędrówkę ku Monte Oliveto z Villą Strozzi. Na koniec zszedłem do widocznego na collage przystanku: Paolo Uccello. Przemieszczanie nowoczesnym, szybkim tramwajem wyprodukowanym przez Breda Ansaldo w Pistoi, wprowadziło mnie w euforię dziecka zachwyconego nie tylko celem ale i samą przejażdżką:)

czwartek, 27 grudnia 2012

Firenze - Parco, Limonaia e Villa Strozzi.

 
     Miały być poszukiwania naukowe w bibliotece, ale okazało się, że jest przerwa w funkcjonowaniu instytutu do Trzech Króli, więc postanowiłem udać się w miejsce jeszcze nie odkryte. Wiele razy byłem w Palazzo Strozzi a tym razem odwiedziłem Villa Strozzi po drugiej stronie Arno. Florencja tajemnicza pełna nastroju nawet w pochmurną pogodę. Park zatytułowano: Las który śpiewa historie. Bardzo romantycznie. Znalazłem punkt obserwacji astronomicznych, wyszedłem na taras widokowy przed pałacem i powędrowałem starymi alejkami podziwiając prześwitujące miedzy drzewami ulice Florencji.

środa, 26 grudnia 2012

Firenze - L'alchimia e le arti - Uffizi

     Dzień św.Szczepana uległ redukcji jeśli chodzi o rangę świętowania. Włoska rzeczywistość odpoczywa świątecznie. Pojechałem więc do Florencji na spacer. Przechodząc zaułkami między Santa Maria Novella a Palazzo Strozzi kupiłem u nieznajomego sprzedawcy, który okazał sie Kurdem, kebab zawinięty w piadine. W ramach konkurencji obniżono cenę na 3,80. Wziąlem resztę do kieszeni i poszedłem posilając sie świezym i pachnącym fastfoodem, rodem z Orientu. Podziękowałem kurdyjskim "spas" czym sprzedawca był zaskoczony. Blisko Galerii Uffizi sfotografowałem pewien detal, małą skarbonkę wkomponowaną w mur. Wtedy siedząca na rogu kobieta poprosiła o datek mówiąc, że może być 20 centów. Właśnie tę dwudziestkę dostałem jako resztę w kebabie. Co za czary pomyślałem. Skąd ta kobieta akurat trafiła w tę drobną kwotę? Zrobiło się magicznie.

A rzeczywiście magicznym celem spaceru była wystawa w Poste Reali, części Uffizi. Prezentację w pięknej, dawnej sali pocztowej zatytułowano: L'alchimia e le arti. Alchemia i sztuki. Ekspozycja niewielka, nastawiona na ukazanie zainteresowań ówczesnych władców Toskanii, zilustrowanych portretami. Bogate komentarze i symbolika wyświetlana z projektorów na ścianach, ilustracje pracowni, przykłady kodów i spisanych książek, obiekty służące do prac alchemików. Ich zajęcie scharakteryzowano głównie jako poszukiwanie nowych leków i możliwości cudownej przemiany jednych materiałów w drugie, zwłaszcza w złoto. Mało ukazano wymiar filozoficzny i okultystyczny uprawianej alchemii. Może wystawa zbyt mała żeby dotknąć wszystkich aspektów. Pogoda zrobiła się deszczowa, więc na koniec zaszedłem do "Paszkowskiego" na aromatyczną kawę:) Wokół koncertowego fortepianu nietypowe oświetlenie dodawało także tutaj magicznego nastroju, niczym w przedsionku do pracowni alchemika.
 
 
Cafè Paszkowski

wtorek, 25 grudnia 2012

Buon Natale!

     Wesołych Świąt! :) Muzycznie towarzyszy mi nasze polskie RMF Classic nadające przez satelitę kompozycję kolęd i pastorałek z całego świata. Dziś sporo posługi we wszystkich kościołach. Poranek mglisty i cichy. Ruszam w góry.
 Siąpi drobny jak aerozol deszcz. Na swój sposób pięknie.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wigilia Bożego Narodzenia.

     Piękna pogoda. Od rana wizyta z Najświętszym Sakramentem u chorych. Pierwsze życzenia. Budowanie dekoracji w kościele. Święta za pasem.

niedziela, 23 grudnia 2012

IV Niedziela Adwentowa.

     Ostatnie dni Adwentu 2012. Niedziela pełna czci dla Maryji i Kościoła. Św.Jan w łonie Elżbiety wobec Maryji niosącej Jezusa, jak Dawid przed Arką Przymierza podskakuje z radości. Pan jest blisko. W górach topnieją śniegi.

sobota, 22 grudnia 2012

Przygotowania cd.

     Jak to przed Bożym Narodzeniem, ogólna mobilizacja. Próba chóru, dekoracje, odwiedziny chorych, spowiedź, walka z lodem i śniegiem. 

piątek, 21 grudnia 2012

Busca mundo - TVE

     Podróżowałem w języku kastylijskim, a geograficznie po Turcji, razem z sympatyczną parą redaktorów z hiszpańskiej telewizji. Pasjonujące widoki z Istanbułu, Anakary i najbardziej z Kapadocji... A do tego trening i sprawdzian ze znajomości języka oraz wspomnienia. Miłe doświadczenie. Program w TVE dostarczył mi skojarzeń z przeszłością i stał się lekcją hiszpańskiego. 
U nas od rana śnieżyca :) Górska Toskania zasypana świeżym puchem.

czwartek, 20 grudnia 2012

Opłatek Polonijny.

     Jak co roku dzielimy się opłatkiem w polskim gronie. Parę osób pojechało do ojczyzny, ale mimo to było swojsko a nawet wzruszająco i bardzo smakowicie :) Trochę pośpiewaliśmy kolędy, przeczytaliśmy fragment z Ewangelii wg św.Łukasza, złożyliśmy sobie nawzajem życzenia. Były łzy. Właściwie to moja taka osobista Wigilia przeżywana bez pospiechu i w atmosferze sprzyjającej świętowaniu, bo potem będzie sporo terminów i znów ani się obejrzę i będzie po Świętach... 

środa, 19 grudnia 2012

Osoba, osobowość, istoty duchowe.

     Przy okazji lektury o zjawiskach związanych z demonami zaciekawił mnie problem rozumienia osoby i osobowości.  Definicje psychologii zakładają psychofizyczność, a w przypadku czystych duchów te założenia nie przystają do rzeczywistości. Niesamowite jest także wejście i próba opisu zranień doznanych przez opętanego i egzorcystę. 

wtorek, 18 grudnia 2012

Przygotowania

     Dzień przygotowań do Świąt. Trochę gospodarczo a trochę duchowo. W przerwach lektura. Towarzyszy mi kot, który co rusz wchodzi wychodzi. Wyraźnie okres godowy...

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Koniec poczty.

     We mgle i przenikliwym wilgocią chłodzie znalazł się świat poza murami. A ja siedze w domu i czytam. Mam przed sobą dwie wersje tej samej książki Martina Malachi, Zakładnicy diabła, po polsku i po angielsku. Porównuję niekiedy. Pochłaniam ją bo jest pasjonująca.
 
     Dziś po raz ostatni funkcjonowała u nas poczta i bank pocztowy. Wysłałem parę kartek i podziękowałem znajomej z okienka za jej posługę. Decyzja o zamknięciu jest radykalna i wydaje się nieodwołalna. Świat, cywilizacja, jakby się oddaliły, mimo że to nie jedyne źródło kontaktu. Kończy się jakiś ważny etap życia miejscowości.

niedziela, 16 grudnia 2012

Presepe vivente czyli Żywa szopka w plenerze :)

  
     Impreza prawie coroczna z wielkim nakładem przygotowań. Pogoda dopisała i wszystko odbyło się zgodnie z planem. Święta Rodzina wędrowała przez górską parafię od stacji do stacji. Śniegi stopniały i dziś było plus 12st.!

sobota, 15 grudnia 2012

Sobota ulewna.

     Nie tylko leje ale i wieje ciepły wiatr a momentami mgła intensywna spowija całe góry. Deszcz spłukuje śniegi. Słychać szum czasowych wodospadów.

piątek, 14 grudnia 2012

Markus Lanz w ZDF

     Dzień niemiecki przez oglądanie telewizji, a w niej spotkania na żywo z politykami i ciekawymi osobami życia publicznego. Trochę z przymrużeniem oka. Tempo i poczucie humoru wysokie. Na pytanie o krytykę zaproszony polityk odpowiedział, że wchodząc w funkcję publiczną bierze się pod uwagę, że będzie więcej krytyki niż pochwał i że to należy do konsekwencji podjętej decyzji życiowej... Aller Achtung! Szacunek!

czwartek, 13 grudnia 2012

środa, 12 grudnia 2012

Ku słońcu i W.A.Mozart we Florencji.

Firenze Careggi

We Florencji trafiam na miejsca, ślady wielkich, którzy przebywali w stolicy renesansu. Kilka dni temu była kolejna rocznica śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta. Pomiędzy Duomo a Santa Maria Novella natrafiłem na tablicę upamiętniającą zakwaterowanie geniusza kompozycji. Dziś niewielka przestrzeń nosi nazwę Piazza dell'olio, w przeszłości wznioślej: Piazza di S.Salvatore.
 

wtorek, 11 grudnia 2012

Tajemnica Królestwa.

     Zakończyłem lekturę kolejnej książki. Mika Waltari oprowadził mnie po tajemniczych zakulisach rzeczywistości, tuż po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Dane z Ewangelii plus historia z odrobiną fantazji stworzyły barwne tło do wydarzeń z pozoru dobrze znanych.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Malowane mrozem...

... desenie na samochodzie.
Rankiem jednak przyszła zmiana. Silny i ciepły wiatr rozpuścił bajkowe wzory i śnieżne pejzaże.

 

niedziela, 9 grudnia 2012

Zimno i malowniczo.

 
     Śniegu jest niewiele ale wystarczająco dla zimowego wrażenia. Tego roku jakby szybciej zrobiło się mroźno i biało. Kot wychodzi tylko na chwilę z ciepłego domu...

sobota, 8 grudnia 2012

Niepokalane Poczęcie BVM.


     Poranek pełen bieli. Odśnieżam po nocnej porcji białego puchu. W Italii dzień świąteczny, wolny od pracy. Cisza. Dojazd do jednej z miejscowości niemożliwy.

 
 

piątek, 7 grudnia 2012

Marina - C.R.Zafon.

     Skończyłem lekturę. Marina, C.R.Zafon'a, spowodowała że znów zatęskniłem za spacerem po Barcelonie. Wzruszyłem się gdy doszedłem do finału powieści. Odkryłem już znajome miejsca: Barri Gotic, dworzec Francia, niektóre ulice, place. Wspominałem widok morza z autobusu do Girony, gdy kierowca zmienił nieco trasę i nie jechaliśmy szeroką autostradą tylko blisko brzegu. Książka zwiększyła sympatię do autora, bo jak wynika z komentarzy jest w niej wiele elementów autobiograficznych.
A za oknem mróz i oczekiwanie na nowe śniegi...

czwartek, 6 grudnia 2012

Na Mikołajki znowu mróz.

     Pewnie tam gdzie jest mróz dwucyfrowy takie kilka stopni poniżej zera to niewinne ochłodzenie, ale tutaj rzadko się trafia. Do tego, co za efekty! Robię za duchowego św.Mikołaja :)

środa, 5 grudnia 2012

Dynamika aury.

     Zmiany następują bardzo szybko i od zimy przeszliśmy do wichrowej, dżdżystej jesieni, a prognozują znów ochłodzenie. Szarpnęło też i zatrzęsło ziemią. Odruchowo poszedłem pod framugę drzwi... Szkód nie ma. Cieszę się, że szybko udało się naprawić awarię ogrzewania.

wtorek, 4 grudnia 2012

Słońca i mrozu malunki na stokach.

     Stoki były radośnie malowane przymrozkiem i promieniami, jakby już nastała zima...
 
     Od rana straszna wichura i do tego dopadła mnie awaria ogrzewania. Śniegi stopniowo zanikają.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Zimowo o świcie.

     Od rana biało, lazurowo, odświętnie...

niedziela, 2 grudnia 2012

Pierwsza Niedziela Adwentu.

     Nagle przyszła. Pierwsza Niedziela Adwentowa. Kojarzy mi się z mobilizacją do zmiany życia, z wedrówką, z czekaniem na kogoś bardzo ważnego, z tęsknotą, z lampkami rozpraszajacymi uroczo długie noce, z pięknem czasu przygotowań do świąt, z zapachem pierników, oraz postnej kapusty z grzybami. Nawet aura w górach się zmieniła. Pada śnieg... ale jak! :)

sobota, 1 grudnia 2012

Mgła na potęgę.

     Sobota pełna ciszy i przygotowań do nowego okresu liturgicznego. W tym tygodniu będzie też sporo akcentów maryjnych przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej. W kościele mamy sporych rozmiarów figurę z tej okazji. Świat pogrążony dziś w intensywnej mgle. A ja dostałem w prezencie, żywą, pachnącą lasem choinkę :)