Firenze - La Colonna di San Zanobi e Duomo

środa, 19 lutego 2014

Burza z piorunami i Fènelon

     Najpierw gęste zamglenia a potem wichura i pioruny oraz ulewny deszcz. Dzień trudny bo pełen wahań ciśnienia i śpiącego nastroju. Auto zasypane drobnym piachem niesionym przez wiatr z Afryki. 
     Idę śladem biografii arycybiskupa Francois'a de Salignac de la Mothe, który posługiwał się przydomkiem Fènelon, od zamku w którym się urodził. Przy tej okazji odświeżyłem wiedzę na temat kwietyzmu, ciekawego prądu w duchowości, który akcentowal spokój wewnętrzy - quietus - z łaciny. Fènelon był zwolennikiem kwietyzmu i propagatorem. Zaufanie, że Bóg nas zbawia, a nie nasze wysiłki miało dawać uspokojenie i równowagę wewnętrzną. Poglądy zostały odrzucone przez Nauczycielski Urząd Kościoła jako niebezpieczne duchowo i błędne bo trzeba współpracy z Łaską Bożą a nie bierności. Dziś wielu do tego, może nieświadomie, wraca głosząc, że nie trzeba nic robić bo i tak jesteśmy zbawieni, więc nie ma się czym martwić i można być spokojnym o uzyskanie Bożego Miłosierdzia... To tak w bardzo dużym i uproszczonym skrócie.
Nagrobek arcybiskupa Fènelon w katedrze w Cambrai

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz