Czasem lubię pójść szlakiem ludzi sławnych i ich obecności we Florencji. Odkrywanie śladów, tego co pozostało po osobistościach z przeszłości jest dla mnie wielką frajdą. Przewodnikiem był dzisiaj sam Giorgio Vasari a celem spaceru opisany przez niego w Żywotach: Wit Stwosz. Ten bardzo krakowski artysta pozostawił miastu nad Arno piękną figurę Św.Rocha, którego obejrzałem w Santissima Annunziata. Drewniana postać jakby wyjęta z ołtarza w kościele Mariackim. Widać podobieństwo stylu. Szedłem tam obok duomo, gdzie przy bocznych wrotach, warowała lwica gotowa do skoku. Minąłem Madonnę na ścianie obok kościoła San Martino Visdomini. I w samej świątyni ku czci Zwiastowania, pewien starszy pan pokazał mi jeszcze piękny dziedziniec. Zwrócił moją uwagę fresk wykonany przez Andrea del Sarto z Maryją podobną... do mojej mamy! Osobliwe doświadczenie. A idąc stamtąd nie sposób było ominąć Piazza San Marco z Accademia del Disegno zorganizowaną przez Giorgio Vasari, Uniwersytetem i słynnym klasztorem dominikanów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz