Wspomnienia, myśli, wyobrażenia, sentymenty i emocje, odczuwane z krańców górzystych Regionu Toskanii, bliskich Florencji, ale i nie bardzo odległych od Bolonii. Sztuka życia w zgodzie. Dzieje się o wiele więcej czyli nie biografia i nie kronika.
niedziela, 27 stycznia 2013
Niedziela trochę przedwiosenna.
Mamy, jak na styczeń, wysoką temperaturę. Wieczorem wracałem przez Bolonię obwodnicą i w pierwszym mroku zrobiło się tak wakacyjnie. Pięknie wyglądało podświetlone na zboczu sanktuarium Madonna di San Luca. I nagle w radiu zaczęli nadawać piosenki z lat '80. Piosenka tzw Elektryków czyli ELO oraz następne wywołały we mnie wrażenie cofnięcia się w czasie. Wydawało mi się, że jadę jak dawniej z jakąś grupą pielgrzymkową autokarem i podziwiam piękną Italię. Jakie to miłe wrażenie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ELO ,to raczej szkolne dyskoteki ... dawno,dawno temu ....:)
OdpowiedzUsuń