O różnicy mogłem się przekonać jadąc po gości do Florencji. Na dworcu wiosenne klimaty i stroje. Trawniki z pierwszą świeżą zielenią. W górach ciągle sporo śniegu i przymrozek. Kotek ogrzewa kolana... Za oknem znów spektakularny świt w różowych barwach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz