Taka ciekawostka bo ten "Agnus Dei" okazał sie rodzajem relikwiarza z wosku, o którym wcześniej nigdy nie słyszałem... Dziś próbowałem coś się dowiedzieć na ten temat we Florencji. Znalazlem za to kościół San Egidio, w którym kiedyś znajdował się tryptyk, Pala Portinari...
Po polsku te małe woskowe relikwiarze nazywano Agnuskami :) Pisał o nich pięknie w swoim artykule ks.Janusz Nowiński SDB wykładowca Instytutu Historii Sztuki UKSW w Warszawie: Agnusków zapomniana moc, sława i piękno - Rzecz o Papieskim Agnus Dei.
Autor zacytował fragment poezji:
Strzeże od śmierci nagłej i diabelskie zakusy niweczy,
Jeśli go ktoś ze czcią zachowa wróg nad nim tryumfu nie zazna,
Najmniejsza jego drobina ma moc całości rzeczy.
Agnuski błogosławił Papież w pierwszym roku pontyfikatu a potem w siódmym, czternastym itd. Akurat obecnie mieliśmy powodzie w Rzymie, a wg historii Wieczniego Miasta, za panowania Piusa V, miało miejsce zagrożenie wielką powodzią. Papież miał wrzucić Agnuska w wody Tybru, które pod wpływem gestu i modlitwy papieskiej wróciły do niegroźnego poziomu. Powszechnie uznano to za cudowne zdarzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz