Jakoś osiągnęliśmy okres gdy dni są najkrótsze. Za niedługo zacznie przybywać światła i zapału. Adwent taki inny niż poprzednie - spokojniejszy, bardziej świadomy, mniej zabiegany i mniej nostalgiczny. Wszystko jakby bardziej zaplanowane. Większy także mój dystans do problemów codzienności a bliżej sensu bycia i czekania.Załatwiłem parę ważnych spraaw w seminarium i kurii. Takie porządki w dokumentach przed końcem roku. Seminarium wywołuje we mnie mieszane odczucia bo piękna architektura, egzotyczne rośliny wokół, a wewnątrz żadnych kleryków, tzn. na wszystkich 6 latach jest paru, ale juz tu nie mieszkają a budynek w dużej części wynajęty uniwersytetowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz