Zbieram naniesione przez huragan liście, patyki i połamane kwiaty. Te ostatnie się nie zmarnują, trafiają do wazonu. Ciągle jeszcze kwitną bratki, lwie paszcze, nagietki i pelargonie. Czekam na fachowca od elektroniki pieca c.o. W domu tryb awaryjny bez ogrzewania. Na szczęście pogoda pełna słońca i bezwietrzna więc dom nie wychładza się szybko. Ufam, że św.Mikołaj pomoże wstawiennictwem w naprawach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz