Wspomnienia, myśli, wyobrażenia, sentymenty i emocje, odczuwane z krańców górzystych Regionu Toskanii, bliskich Florencji, ale i nie bardzo odległych od Bolonii. Sztuka życia w zgodzie. Dzieje się o wiele więcej czyli nie biografia i nie kronika.
wtorek, 18 października 2011
Zimna oprawa do słonecznych marzeń.
Po prostu chłód z odrobiną mrozu na szybie samochodu. Na szczęście od rana piękne słońce. Szybki transfer na lotnisko i tanimi liniami popołudnie na Trafalgar Square wśród cudów renesansu i ulubionego manieryzmu National Gallery. Był więc Sandro Botticelli, Fra Angelico, Rafael, Filippo Lippi, Tintoretto i ulubiony Bronzino, Pontormo i Naldini :) Londyn po 18 latach niebytności zachwycił serdecznością, multi kulturalnym kolorem, słońcem i życzliwością na każdym kroku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz