Brina to szron, który po raz pierwszy zobaczyłem o tej porze roku. Rano nad strumieniem musiał być przymrozek. W kościele wystąpiło zjawisko nazywane salmastro, czyli taka warstwa solanki na posadzce. Niesamowite wrażenie. Jest tak, gdy powietrze jest gwałtownie chłodniejsze a posadzka jeszcze ciepła po letnich upałach. Salmastro jest u nas tylko tam gdzie pod spodem są katakumby z grobami. Zjawisko więc przypomina o ich istnieniu, jest jakby zachęta do modlitwy za zmarłych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz