Za oknem cicho i wilgotno z butwiejącym zapachem jesiennych liści i kończących się kwiatów. Przygrywa mi Lacrimosa, Wolfganga Amadeusza Mozarta. Promienie słońca momentami przedzierają się na złote zbocza dodając intensywności karminom, cynobrom i szkarłatom klonów i wiśni leśnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz