Leje bez przerwy od wczoraj rana. Ludzi jakby mniej. Trzeba pozałatwiać sprawy służbowe na dole, więc jadę. Po drodze mijam wodospad. A na dole niespodzianka 24st. w cieniu i pogodnie. Aż inaczej się załatwiało sprawy i spotykało sympatycznych znajomych :) Było też zaległe blogosławienie jednej rodziny mającej dom na Collinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz