Firenze - La Colonna di San Zanobi e Duomo

czwartek, 6 października 2011

Idą chłody.

     Przygotowania do zimy, że tak powiem, pełną parą. Opał właśnie zamówiony. Od jutra ma przyjść, także do nas, spodziewane ochłodzenie, nawet o 8 st. w dół. Na tę okazję przyciąłem ogromną czereśnię żeby polepszyć dojazd do zbiornika z olejem opałowym. Zbiornik jest już pełen. Dostawca, Michele, jest synem szefa firmy który zmarł w zeszłym roku. To był człowiek z klasą, z którym relacje były wręcz przyjacielskie. Syn kontynuuje tradycję. Wystarczy więc paliwa na pól sezonu grzewczego, który u nas trwa co najmniej do początków maja. Jak to w górach.
Przy okazji zgrabiłem masę igieł które zasypały trawnik pod sosną. W ramach akcji dezynsekcyjnej zlokalizowałem też gniazdo szerszeni i wstępnie zaatakowałem sporą porcją trucizny. Zebrałem kolejne 2kg podgrzybków :)
Wieczorem mieliśmy w kościele uroczystą godziną adorację, okazję do spowiedzi, nieszpory i Msze św. Całkiem więc sporo jak na jeden dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz