Od rana silnie wiało z południa. Scirocco. Zbudził mnie szum o świcie. Myślałem, że pada deszcz ale niebo okazało się lazurowe. To liście drzew na zboczach dawały taki efekt dźwiękowy. Zrobiło się bardzo ciepło, nawet w górach będących latem oazą wytchnienia. Temperatura ma stale wzrastać do przyszłego tygodnia. Na dole prognozują powyżej 40st.w cieniu. Tutaj pewnie o 10 st. mniej.
Piątek kojarzy mi się z dniem samotności Jezusa na Krzyżu. Wielu odeszło od Niego w tym momencie. Ogarniam własne doświadczenia i relacje z ludźmi, mój stosunek do cierpienia. Perspektywa piątku pozwala wiele załagodzić i zrozumieć z własnej historii. Fascynuje mnie twierdzenie, że prawdziwą karierą ucznia, Chrystusa jest Krzyż. Wielka jest różnica z pojęciem kariery wg tzw. świata, który walczy z priorytetami wiary w nas. Jak traktować Krzyż? Ukochać czy uciec? Chyba codzienny dylemat...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz