Skończyłem czytać Ptaśka. William Wharton zachwycił mnie językiem, sposobem postrzegania świata. Niesamowite, że można tak napisać o dorastaniu, o pasji do ptaków, o wojnie o problemach psychicznych. Wchodząc głębiej dostrzegam protest przeciw ingerencji społeczeństwa w życie jednostek, chłopców zaangażowanych maksymalnie w życie, na miarę uwarunkowań ekonomicznych i rodzinnych, wieku. Poza tym znalazłem wzajemne relacje emigrantów w USA, trochę też opinii o Kościele z krytycznego punktu widzenia.
Whartona czytalam w sredniej szkole:)ale najbardziej spodobali mi sie "Spoznieni kochankowie".
OdpowiedzUsuń