Firenze - La Colonna di San Zanobi e Duomo

wtorek, 30 kwietnia 2013

Gucci, Valtorta, Orsanmichele, San Firenze, Badia Fiorentina e Santissima Annunziata.


     Museo Gucci było dla mnie nowością, mejscem jeszcze nie poznanym. W samym sercu miasta pełne super eleganckich projektów bagaży, butów i kreacji dla najbogatszych i najwybredniejszych gustów tego świata. Na zdjęciach była klientela a wśród niej: Rod Steward, Audrey Hepburn, Grace Księżna Monaco, Maria Callas, Liz Taylor i Richard Burton, Sophia Loren i in. Jednak nie zachwyciłem się. Jakoś ideowo obcy mi świat choć sztuka niewątpliwie przez duże "S". Wartość jaką się jej nadaje jest w moim odczuciu przeszacowana.  Może było też coś z ducha tego świata pełnego pychy i próżności, przed którym ostrzega św.Paweł? W jednej z sal na górze, gdzie prezentowane najdroższe suknie, towarzyszyła ekspozycji muzyka pełna niepokoju, ewidentnie psychodeliczna.


     Zupełnie inny wymiar znalazłem w tajemniczej historii Marii Valtorty, która w swoich wizjach opisywała poświęcenie i  umęczenie Chrystusa. Sama cierpiała wiele m.in.we Florencji, podczas spaceru, została uderzona w plecy prętem żelaznym przez miejscowego psychopatę. Idąc do jej grobu ukrytego na dziedzińcu florenckiej Santissima Annunziata wstąpiłem do paru kościołów: Orsanmichele, San Firenze, Badia Fiorentina. W dwóch była adoracja i wystawiony Najświętszy Sakrament. Potem szukałem grobu Marii Valtorty, nie uznanej oficjalnie mistyczki XXw. Znalazłem dopiero po rozmowie z miejscowym zakonnikiem. Może śp.Maria to druga Faustyna Kowalska albo Katarzyna Emmerich?
 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Poniedziałek dla zdrowia i Dzikie Orchidee, Bogusława Kaczyńskiego.

     Wizyta u medyka dla kontroli i recept. Dyskont spożywczy, bar dla kupna kart telefonicznych i apteka. Razem 45km po górach dolinach :) W domu na miejscu Msza św.i wizyta u starszej, chorej sąsiadki.
     Przeczytałem z przyjemnością Dzikie Orchidee, Bogusława Kaczyńskiego. Autor jest dla mnie wielkim erudytą i znawcą muzyki, a zwłaszcza Opery, którą także kocham. Pan Bogusław jest klasą dla siebie. Pisze tak pięknie, jak mówi. To jest wypowiedź pełnym sercem, z fascynacją dla tematu, z pasją która przebija z każdego fragmentu. Nic tylko słuchać i słuchać :) Aż szkoda gdy się kończy...

niedziela, 28 kwietnia 2013

Gdzie miłość wzajemna i dobroć...

Obraz z katedry w Segovii.

sobota, 27 kwietnia 2013

Cicha sobota

     Ta cisza jest fascynująca. Nie jest absolutna. Są w niej dzwięki deszczu, śpiewają ptaki, ale to ogromny kontrast z odgłosami w tle wielkiej metropolii. Każda wersja ma swój urok. Większą część życia spędziłem w hałasie miasta, ale ten górski spokój z naturalnymi odgłosami jest niesamowity po powrocie. Właściwie dziś szczególnie zasłuchałem się w naturę. Powiedzenie ludowe mówi, że w sobotę jest słońce ze względu na Matkę Bożą. Od rana pada spokojny deszcz, gęste chmury i mgły snują się po świeżej zieleni na zboczach. Uśmiechnąłem się gdy w pewnym momencie, mimo wszystko, pojawiły się promienie słońca. Tradycja została zachowana :)

piątek, 26 kwietnia 2013

Truskawkowy powrót.

     Koniec pobytu w Madrycie uświetniony świeżymi, pachnącymi truskawkami z plantacji w Huelvie :)

czwartek, 25 kwietnia 2013

Madryt - Katedra Santa Maria la Real de La Almudena



     Zewnętrzna szarość kamienia fasady katedry oraz pałacu królewskiego są takim stonowanym przepychem, ale już w środku doświadczyłem zdecydowanej elegancji i atmosfery smaku artystycznego i duchowego.

 
     Kuchnia Hiszpanii a w szczególności Kastylii ma w sobie słońce, morze i świeżość ogrodu.

     Dalsze plany związane były z podziwianiem sztuki w trzech kolekcjach. W Museo Thyssen - Bornemisza zorganizowano czasową wystawę Impresjonistów. A na wyższych piętrach są stałe dwie kolekcje obrazów z największymi artystami Europy i Ameryki.
     Ciekawostką był dla mnie obraz Giuseppe Zocchi, Arno i Most Św.Trójcy, z widokiem Florencji prawie 300 lat temu. Zaskakujące jak niewiele się zmieniło...
 
     Zapowiadano na ten dzień społeczne protesty ale gdy wyszedłem z Galerii zostałem zaskoczony tym, że znalazłem się w środku pomiędzy paroma różnymi demonstracjami. Najbardziej wzruszał widok ludzi starszych demonstrujących przeciw głodowym emeryturom. Były też grupy wyrażające oburzenie na anonimowe sterowanie gospodarką przez banki i brak skutecznych rozwiązań problemu bezrobocia. Intensywność przygotowań policji i nastroje demonstrantów zapowiadały starcia nie tylko na słowa.


środa, 24 kwietnia 2013

Segovia.

 
        Futurystyczne wieżowce obok stacji Madrid Chamartin uzupełniają wrażenie super nowoczesności bo dojazd do Segovii umożliwia pociąg wysokiej prędkości zwany tutaj Avant. Ponad 100km zajęło 25 minut i już była Segovia u stóp pokrytych śniegiem gór i wśród zielonych łąk. Największe wrażenie zrobiła na mnie katedra. Olśniewał rozmiarami akwedukt obchodzący niedawno 2000 lat istnienia. Słynną gitarę Segovii słychać było na uliczkach. Muzę odtwarzano z nagarań. Było ciekawe wzornictwo w wykonaniu Szkoły Sztuk Pięknych. Nie zdołałem zwiedzić wszystkiego. Tym razem wystarczy. Niesamowity był dla mnie poziom sztuki religijnej i sugestywność przedstawień męki Chrystusa. Po obejrzeniu doszedłem do wniosku, że to, co dziś prezentujemy w kościołach nowoczesnych to wersja light cierpienia Pana. Powrót do stolicy równie sprawny co rankiem, w rejony i  place pełne zieleni i historii...

wtorek, 23 kwietnia 2013

Madryt - Delicje.


     Rano spacerem w kierunku Prado. Krótka podróż metrem z Sol do stacji Atocha i potem już po drodze pierwsze zachwyty nad roślinami w parku oraz dobrych parę godzin wśród sztuki najwyższej klasy w Galerii na światowym poziomie. Byłem u mojej Madonny Dolororosa z rękami wzniesionymi. To obraz ukochany przez osobę, która mnie wspiera modlitwą, więc pomodliłem się za nią stojąc wobec oryginału Tycjana. Tym razem Prado zachwyciło działem, który zwykle nie jest moim czasem. XIXwieczne obrazy historyczne o tematyce religijnej i starożytnej zrobiły na mnie wielkie pozytywne wrażenie. Zatrzymałem się też przy Boschu czyli tutaj El Bosco, pomedytowałem Zwiastowanie Beato Fra Angelico i wizerunki Chrystusa w wykonaniu Juana de Juan. Zauważyłem że przewiesili bliskiego mi Guido Reni do wielkiej centralnej sali.
     Pod wieczór następne przeżycie. Teatro Reale, czyli Opera Madrycka. Poszedłem na spektakl Romeo i Julia, Sergiusza Prokofiewa, w wykonaniu  miejscowego zespołu baletowego. Piękny taniec, świetna muzyka a budynek godny królewskiej nazwy! Ta opera to było jedno z moich marzeń.
W bliskim sąsiedztwie Opery znalazłem budynek Akademii Muzycznej. Trudno o lepszą lokalizację.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

W iberyjskiej podróży


     Bolonia pożegnała chłodnym porankiem i wielkim tłumem na lotnisku... W Madrycie spotkałem słońce, ciepło i wielu rozmodlonych w poniższej parafii :)







Gran Via


     Plac Sol i Callao jak zwykle pełne uroku. Tylko słynna reklama "Tio Pepe" gdzieś zniknęła :)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Niedziela Dobrego Pasterza.

     On, Doby Pasterz, zna swoje owce. Czy ja znam Jego głos? Czy rozpoznam gdy zawoła? Mnie to inspiruje do rozwoju duchowej wrażliwości.
Świat wokół kwitnie :) Najwięcej uroku dodają górskie wiśnie.
 

 

sobota, 20 kwietnia 2013

Kolejny Wharton...

     Zadziwiająca lektura o miłości, czystości intencji, szczerości, życiu pełnym artyzmu i to wszystko, jakby jeszcze było mało, 
w pięknym Paryżu tuż obok St.Sulpice, w towarzystwie niewidomej staruszki. Niesamowite, prowokacyjne, zadziwiające, czasem wstydliwe (przynajmniej dla mnie). Malarz, Amerykanin, którego historia często mnie wzruszała. "Spóźnieni kochankowie", W.Wharton'a.

piątek, 19 kwietnia 2013

czwartek, 18 kwietnia 2013

Primavera in montagna


     Są dwie wersje wiosny: ta na dole i ta w górach. Na dole zwykle o miesiąc szybciej wszystko kwitnie. Kolory górskie bardziej nieśmiało ujawniają, że nadchodzi ciepła pora roku. Wiosna i lato są właściwie tą ciepłą połową roku. Na foto bujne tulipany i nieśmiałe zielenie drzew nad ruczajem... Może bliżej nieba te barwy są intensywniej nasycone?


środa, 17 kwietnia 2013

wtorek, 16 kwietnia 2013

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Wiosna po prostu!

     Nastąpiła gwałtowna pora kwitnienia. W sobotę jeszcze tylko narcyze, a w niedzielę i dziś już masa tulipanów w pełnej krasie! Eksplozja wiosny :)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Trzecia Wielkanocna Niedziela.

     Trzecia niedziela tryumfu Pana i trzecie objawienie Zmartwychwstałego oraz cudowny połów 153 ryb. Apostołowie poznają Go secem, nie oczami i nie po głosie. Oni też tak jak my po wiekach... Całe życie się uczymy tej wrażliwości.

sobota, 13 kwietnia 2013

Kolejna przygoda z Williamem Whartonem - Dom na Sekwanie.

      Dom na Sekwanie, W.Whartona, ma urok, który odbieram jako kontynuację stylu innych książek. Trochę kojarzy mi się z moim poprzednim biskupem, który miał podobny dar słowa. Wspólną cechą jest takie opowiadanie o różnych, niekiedy bardzo zwykłych sprawach, że najchętniej przysiadłbym gdzieś wygodnie i słuchał z przyjemnością. Jest w tym jakaś piękna szczerość, dobrotliwość, jasność. Zaintrygował mnie epizod o pacyfikacji zwolenników tradycyjnej liturgii katolickiej w Paryżu, epizod będący świadectwem nietolerancji modernistów kościelnych. Barka - dom,  zagospodarowana sporym wysiłkiemi odebrałem jak dobry przykład rodzinnej współpracy i wysiłku ojca w przystosowaniu starego statku na artystyczny dom Amerykanów w Paryżu.

piątek, 12 kwietnia 2013

Piątek pełen wody.

     Piątkowy klimat potęguje deszcz, mgła i wiatr. Nastrój poprawia mi muzyka Piotra Czajkowskiego. Proszę w modlitwie za kapłanów. W ranach Chrystusa jest nasze zdrowie. Dzień o zachodzie staje się cichy i pogodny z przyjemną zdecydowanie wiosenną temperaturą.      

czwartek, 11 kwietnia 2013

Firenze - Palazzo Medici Riccardi - Dalì.

 
     Wystawa była ciekawa i nie przytłaczająca rozmiarami. Zaskoczyło mnie, że eksponaty pochodzą od prywatnego kolekcjonera z Mediolanu. Wdzięczny jestem organizatorom za komentarze i objaśnienia. Wiele wnoszą w rozumienie życiowych tendencji artystycznych Salvadore Dalì. Taka sztuka przemawia do mnie i budzi podziw dla warsztatu i wymowy symboliki. Surrealizm wprowadza mnie w bajkowy świat pełen tajemnic w otwartych szufladach wnętrza, a czas topnieje na wieszakach, które mija podążający za pięknym motylem a ciężki słoń stoi na delikatnych, jak u komara, nogach obok ślimaka ze sportowcem na grzbiecie, który jako trofeum ukazuje kulę inwalidzką. Jakby zwycięstwo nad ograniczeniami człowieka...  

środa, 10 kwietnia 2013

William Wharton, Ptasiek.

     Skończyłem czytać Ptaśka. William Wharton zachwycił mnie językiem, sposobem postrzegania świata. Niesamowite, że można tak napisać o dorastaniu, o pasji do ptaków, o wojnie o problemach psychicznych. Wchodząc głębiej dostrzegam protest przeciw ingerencji społeczeństwa w życie jednostek, chłopców zaangażowanych maksymalnie w życie, na miarę uwarunkowań ekonomicznych i rodzinnych, wieku. Poza tym znalazłem wzajemne relacje emigrantów w USA, trochę też opinii o Kościele z krytycznego punktu widzenia.


wtorek, 9 kwietnia 2013

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Późne Zwiastowanie.

     Nietypowa data Zwiastowania w tym roku. Przesunięcie o dwa tygodnie z racji największych świąt. Nieodparcie myślę o Beato Fra Angelico i klasztorze San Marco we Florencji.