Tyle ciekawych miejsc, tyle myśli, że aż trudno ogarnąć. Recepcjonista hotelowy doradził żeby nie korzystać z metra i pójść piechotą do Muzeum Sztuk Pięknych. Po drodze mija sie kilka ciekawych kościołów. Podziwiałem ozdoby kafelkowe o wielkich i małych rozmiarach oddających przeznaczenie lokalu lub informacje o miejscu...
Była wśród knajpek także oferująca miejscową orszadę... A wszystko stanowiło tylko przedsmak do uczty duchowej w Museu de Belles Arts gdzie czekały dzieła Ribery, Velazqueza, ElGreco, Goi i wielu wspaniałych choć mniej popularnych artystów.
Josè de Ribera, Św.Sebastian i św.Irena, XVIIw., fragment. Muzeum Sztuk Pięknych Walencja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz