Dzień pełen zmian na niebie. Do tego wichura i gradobicie, ulewa i lazur. Pogrzeb w górskim uroczysku wypadł w przerwie, podczas słonecznej wersji pogody. Wieczorem nastała bezchmurna, ciepła cisza.
Czytam w przerwach Katedrę w Barcelonie, Ildefonsa Falconesa. Wzruszam się, jestem zaciekawiony co będzie dalej. Dobra książka wywołująca we mnie emocje. Pasjonuję się historią i widokiem Santa Maria del Mar (na foto), wspaniałym kościołem barcelońskim, w stylu gotyku katalońskiego. Opis zakładania ciężkiego klucza sklepienia przez bastaixos wywołał moje wzruszenie (po katalońsku bastàjszos, to ubodzy tragarze portowi, pomagający w dźwiganiu kamieni na budowie kościoła wznoszonego ze składek mieszkańców).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz