Firenze - La Colonna di San Zanobi e Duomo

czwartek, 1 września 2011

Wrzesień nostalgiczny.

     Zawsze nostalgicznie odbieram początek września. Taki przełom w kalendarzu i życiu. Nie tylko historia światowej wojny ale także mój przyjazd na stałe do Włoch były na początku września. Poza tym w kalendarzu robi się jesiennie a w obowiązkach nowy, szkolny rytm. Narazie tylko w kalendarzu bo w Toskanii i Emilii na nowo wracają super upalne temperatury. Dzis imieniny mojej mamy. Dom zrobił się pusty po wyjeździe gości. Liście nabierają kolorów nie tylko w górach.

1 komentarz:

  1. A u nas poczatek wiosny. Nie moge sie doczekac na wyjazdy nad ocean.Blekit nieba i oceanu to cos za czym zawsze tesknie.21 godzin podrozy i mialabym europejska jesien ..colory..o ile jest zlota.

    OdpowiedzUsuń