Wspomnienia, myśli, wyobrażenia, sentymenty i emocje, odczuwane z krańców górzystych Regionu Toskanii, bliskich Florencji, ale i nie bardzo odległych od Bolonii. Sztuka życia w zgodzie. Dzieje się o wiele więcej czyli nie biografia i nie kronika.
wtorek, 13 września 2011
Florencja: irysy i muzyka na dziedzińcu.
Okazuje się, a dowiedziałem się o tym od znajomych z zagranicy, że we Florencji jest słynny ogród irysów, położony u podnóża Piazza Michelangiolo, miejsca znanego z zapierającej dech panoramy miasta i pobliskiego kościoła San Miniato. Ogrodu teraz nie odwiedziłem ale za to wieczorem przeszedłem spacerem od Santa Maria Novella, przez Kaplice Medycejskie, San Lorenzo z tętniącym targowiskiem, zajrzałem do muzeum sztuki o wdzięcznej nazwie: Opificio delle Pietre Dure i dalej obok Liceum, przeszedłem koło sali koncertowej do Teatro della Pergola (najstaszy teatr operowy we Włoszech)a potem dalej przez szpital i kościół Santa Maria Nuova do Palazzo Medici Riccardi, gdzie wieczorem odbył się koncert i opera Rigoletto. Wrzesień obfituje w koncerty w tym wiele dzieje się na różnych dziedzińcach pałacowych Florencji. Wspaniały pomysł! Przed koncertem trafiłem na mały posiłek do Subway'a i odżyły we mnie miłe wspomnienia z niemieckiego etapu życia. W pewnym okresie posilałem się w Essen, w tym barze szybkiej obsługi. Smak we Florencji był ten sam... Historia przeżywana na różnych poziomach pamięci, od renesansu do niedawnej przeszłości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz