w zakamarkach sieni i kuchni,
w mojej wyobraźni.
Nie ich zapach,ale po przyjęciu przy stole.
Ciągle pachnie.
Jakby stale tu byli.
Choć samotnie
to miło na duszy.
Wywołuję niedawną obecność
wonią zawieszoną
pomiędzy kasztanowymi belkami
i kamiennym portalem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz