Esencja doznań artystycznych. Taki podtytuł pasuje do dnia spędzonego w Rzymie. Celem były dwa miejsca, a jako bonus doszło trzecie. Chciałem pójść śladem Michała Anioła i odwiedzić bazylikę San Pietro in Vincoli z wykonanym przez Michelangelo grobowcem, mauzoleum Papieża Julisza II. To dzieło rodziło się w bólach i przerywane różnymi kolejami losu. Było dla artysty jak miecz Damoklesa. Wykonane w mocno zredukowanej ilościowo formie, ale jakościowo to mistrzostwo świata i Mojżesz wzbudził mój zachwyt, szacunek i chęć modlitwy za osoby związane z dziełem.
Drugim miejscem była Villa Doria Panfilj, przy Via del Corso. Wśród kolekcji ponad 400 znamienitych obrazów znajduje sie tutaj parę dzieł innego Michelangelo zwanego Caravaggio. Mogłem zobaczyć "na żywo" łzę na twarzy nawróconej jawnogrzesznicy i skrzyżowane stopy św.Józefa podróżującego ze św.Rodziną do Egiptu. Niespodzianką była przygotowana dla zwiedzających pomoc audio z nagraniem w wykonaniu... potomka właścicieli pałacu.
Bonusem okazała sie Wystawa w Scuderie del Quirinale pod dumnym tytułem: Vermeer. Fascynująca galeria kojarzyła mi się ze znajomym florenckim Palazzo Strozzi. Zaprezentowano dzieła wielu malarzy flamandzkiego Golden Age, sprowadzone z USA, Niemiec, Norwegii i innych miejsc. Obraz św.Praksedy Vermeera pochodził z prywatnej kolekcji Barbary Piaseckiej-Johnson. Była też inny swojska postać, jedna z pań z fachowej obsługi galerii, okazała się Polką. Pierwsze wrażenie w kontakcie z obrazami to ich niezwykła szczegółowość wręcz HD. Niesamowite uchwycenie światła odbitego w posadzkach i elegancja pejzaży i życia w domach, oraz kościołach Delft, Amsterdamu i innych miejsc w Niederlandach.
Scuderie del Quirinale, dawne stajnie a obecnie rzymska galeria sztuki.
Tyle szczęścia w jednym dniu! Nie przeszkodził nawet strajk komunikacji miejskiej. Dzięki niemu poszedłem ulicami i zaułkami rzymskim o niezwykłej urodzie, których wcześniej nie znałem.
Pięknie to opisane... Moim Marzeniem jest być w Rzymie, zobaczyć te wszystkie dzieła, budowle, przespacerować się po zakątkach Tego pięknego Miasta...Do tej pory nie miałem okazji,czasu ani pieniędzy... Może Bóg da mi kiedyś szansę na spełnienie tego marzenia...
OdpowiedzUsuń