Jak zwykle niesamowicie ciekawie! Takie nasuwa się stwierdzenie po wejściu w świat wystawy o latach '30 i sztuce włoskiej pod wpływem faszyzmu, którą obejrzałem we florenckim Palazzo Strozzi.
Zastanawiałem się nad samym pomysłem. Pytałem o uzasadnienie obsługę. Temat można odebrać bardzo różnie od prowokującej promocji, po wyraz wolności wypowiedzi, także o czasach totalitaryzmu.
Czerwone tło i pierwsze dzieło wyeksponowane przy wejściu, głowa w kasku czy hełmie, budziły skojarzenia z okresem przed transformacją w Polsce. Analogie ale też spore różnice. Dzieła wydały się subtelniejsze od tych z socrealizmu choć tematyka chłopska i robotnicza również bogato reprezentowana. Ciekawy obraz tytułowy wystawy: Antonio Donghi, Donna al caffe, 1935 r. Aluzja do spotkań literackich ale sama postać kojarzyła mi się z funkcjonariuszką celną z dawnej granicy DDR. Był za to mój ulubiony Lucio Fontana z pękniętym na piersiach Mistrzem olimpijskim z kolorowanego na błękitno gipsu. Wystawiano go w zeszłym roku w Palazzo Fava w Bolonii. Zwrócił uwagę Giovanni Colacicchi, Ram, Mario Tazzi, Pippo Rizzo...
Oprócz komentarzy do sztuki zamieszczono także obok obrazów wspomnienia naocznych świadków wydarzeń spisane w różnych momentach historycznych np. wizyty A.Hitlera we Florencji. Wspomnienia dotyczyły również typowych zabaw młodzieży, atmosfery w kraju pod rządami duce, przemian w życiu rodzinnym.
Oprócz komentarzy do sztuki zamieszczono także obok obrazów wspomnienia naocznych świadków wydarzeń spisane w różnych momentach historycznych np. wizyty A.Hitlera we Florencji. Wspomnienia dotyczyły również typowych zabaw młodzieży, atmosfery w kraju pod rządami duce, przemian w życiu rodzinnym.
Świetnym pomysłem było dla mnie ukazanie roli odkrytego niedawno radia do przekazu treści związanych z propagandą i zmiana klimatu epoki od pierwszej transmisji rzymskiej nadanej 6 X 1924r. Posłuchałem w specjalnej sali ze słuchawkami przemówień króla Wiktora Emanuela III, ogłoszenie wyników konklawe gdy wybrano Piusa XII, deklaracje wojny i muzykę alà Josephine Baker (namalowaną na jednym z obrazów wystawy) jaką wtedy słuchano w lokalach. Można też było wejść do małego studia radiowego, jakby z tamtych lat i odbyć wasny wywiad, który potem zostanie nadany w prawdziwym radiu :)
Jakby było mało pokazano wzornictwo przemysłowe z epoki. Niektóre modele krzeseł, lampy, pamiętam z własnej szkoły. Poznałem projekty pomników, fresków, ceramiki. Był też inny wynalazek z epoki: film kinowy i możliwości podejrzenia jak idee z Italii przenikały do Monachium w obrazach Adolfa Zieglera. Zadziwiające jak brutalne poglądy rasizmu można było zawrzeć w dziełach na pierwszy rzut oka pełnych wrażliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz