Czyli jakby mała Pascha, tak się u nas określa pierwszy dzień po Niedzieli Zmartwychwstania. Program jest skromny. Wszyscy odpoczywają, więc po porannej Mszy św.wyruszam w odwiedziny do znajomych. Podróż całkiem sobie, bo kilkaset km na południe, w stronę Ascoli Piceno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz