Film z 2007 r. w wersji oryginalnej nosi tytuł: Ensemble, c'est tout. Wciągnął mnie opowieścią o życiu młodych bohaterów, którzy cenią bycie razem ze sobą i opiekują się starszą babcią, której tuż przed śmiercią dają miejsce w swoim życiu i przenoszą z domu opieki do siebie. Taka Francja swojska, zwyczajna, bliska i może przez to oddająca powszechną tęsknotę za byciem razem, za wzajemną dobrocią, szczerością. Film nadawano w TVP i skończył sie grubo po północy ale był dla mnie ważniejszy od spania :)
Od rana mamy dzień modlitw za wstawiennictwem św.Rity. Od połowy XV wieku, kiedy umarła, trwa do dziś kult zakonnicy, która po trudnym małżeństwie wstąpiła do zakonu. Odznaczała się wielką cierpliwością, przywiązaniem do Chrystusa umęczonego, skutecznością w modlitwie. Stygmatyczka. Miała ranę na czole. Przed śmiercią, podczas spotkania z krewnymi prosiła o różę, ale był to czas zimowy. Rodzina, po powrocie do domu znalazła kwitnącą różę w ogrodzie. Do dziś, w związku z tym zdarzeniem, pozostał zwyczaj błogosławienia róż i rozdawania wśród wiernych. Jej wspomnienie jest bardzo żywe, a mimo to w kalendarzu ma rangę fakultatywną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz