Wspomnienia, myśli, wyobrażenia, sentymenty i emocje, odczuwane z krańców górzystych Regionu Toskanii, bliskich Florencji, ale i nie bardzo odległych od Bolonii. Sztuka życia w zgodzie. Dzieje się o wiele więcej czyli nie biografia i nie kronika.
sobota, 25 czerwca 2011
Atmosfera weselna.
Dziś było u nas wesele Marco i Silvii. Msza św. taka pełna swojskiego klimatu w przestrzeni kościoła San Michele Arcangelo. Oczywiście trudno sprecyzować na czym to polega ale to się odczuwa. Przyjechało bardzo dużo dorosłej młodzieży, co w górach zaraz zmienia strukturę społeczną. Na co dzień większość stanowią ci w podeszłym wieku. Impreza weselna odbyła się na powietrzu, u sióstr, na placu przy klasztorze owianym ciepłym, 25 stopniowym powietrzem, przesyconym zapachem kwitnącej lipy. Zakwitła też katalpa. Przygotowano pokaźne ilości crostini. Gości bylo ok.200. Przy okazji widać było jak dzieci urosły od ostatnich wakacji. Mieszkają przeważnie daleko stąd (np. Werona, Mediolan) i spędzają w górach wakacje a ślub stał się dodatkowym motywem do szybszego przyjadu. Byłem wzruszony podczas ceremonii, bo państwo młodzi to bliscy znajomi. W drodze do domu inna rodzina, tym razem polsko-włoska zaciagnęła mnie na grillowaną wędlinę, w tym naszą smakowita kaszankę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz