Ta niedziela była szczególnie uroczysta ze względu na Boże Ciało obchodzone w naszym regionie w niedzielę. Tym razem była godzinna adoracja przed Mszą św. i krótka, symboliczna, procesja zakończona ołtarzem i błogosławieństwem parafii na koniec liturgii. Mówiłem i myślałem dziś o święcie Eucharystii w kontekście cięcia winorośli albo pszenicy młóconej na mąkę. To obraz naszych prób i trudnych doświadczeń. One też prowadzą do większych owoców, do podniesienia jakości ducha. Nie obyło się też bez próby, która jakby od razu miała zweryfikować mówienie o krzyżach z własnym podejściem do trudnej sytuacji. Demon zna nasze deficyty... Pogoda dopisała lazurem i ciepłem. Do tego wieczorem okazało się, że w ogrodzie przydomowym pod czarną sosną obrodziły drugi raz tego roku podgrzybki! :) I to jak! Zebrałem ponad 2kg. Trafiły do lodówki. Jutro sie nimi zajmę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz