Jedną z książek, które mam w przygotowaniu jest Inferno, Dana Brown'a. Narazie mam wersje amerykańską, ale widziałem też włoskie wydanie. Trzeba przeczytać zwłaszcza, że akcja nawiązuje do dzieła wielkiego Dantego i bliskiej sercu Florencji :)
Przypomniało mi się powiedzenie: Trzymaj się pędzla bo drabina leci. Zamiast pędzla trzymałem się obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa, wiszącego wysoko w zakrystii. Na zakończenie zdarzenia leżałem na posadzce w pozycji horyzontalnej z ocalałym obrazem w rękach. Ulgowo nie jest, mam kontuzje, ale dziękuję Bogu, że niczego nie złamałem. Jutro uroczystość! Inferno prawdopodobnie dało znać o sobie...
Czekam na recenzje, czy warto ....bo jakbym przez to miala spasc z drabiny ...czy poniesc jakakolwiek inna szkode.... oszczedze sobie :) Mam ostrozny stosunek do calej tworczosci Dana Browna.E
OdpowiedzUsuń