Dzień okazał się dniem odejścia pewnego staruszka o imieniu mojego taty. Ponieważ zmarł na miejscu więc wg starej tradycji zeszliśmy się najpierw na krótkie błogosławieństwo a potem na popołudniowy Różaniec w domu przy zwłokach.
Pod wieczór chciałem skorzystać z pobliskiego basenu ale zastałem wszystko zamknięte na cztery spusty. Dziwne. Może zmiana sezonu? Wtedy przebudowuje się ściany i kryta pływalnia staje się obiektem letnim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz