Dzień rozpoczęty Mszą św. i odwiedzinami u osób schorowanych, starszych. Widzę różnice w kondycji zdrowotnej niektórych osób. Kilka lat temu rozmawialiśmy w zakrystii a dziś alzheimer zredukował kontakt do jakiegoś bliżej nieokreślonego ale jednak zadowolenia, uśmiechu na twarzy. Zastanawia mnie tendencja do przyklejania etykietek w ocenie osób. Stereotypy powstają szybko i są nie tylko niesprawiedliwe i nieuzasadnione, one wg mnie zakłamują rzeczywistość, ale też stanowią wygodne wytłumaczenie dla przyklejających, bo zwalniają od zaangażowania się w sytuację.
Przed południem załatwiam parę spraw typowo administracyjnych, księgowość i dokumenty. Zdążyłem jeszcze schować meble ogrodowe i posprzątać taras bo mówią w prognozach o nadciągającym deszczu. Posadziłem kilkanaście tulipanów i narcyzów.
Dziś po południu początek katechezy i kręgu biblijnego dla dorosłych, które pomogą w przygotowaniu do Bożego Narodzenia. Potem próba chóru i jeszcze przyjdzie ktoś do biura w sprawie intencji na przyszły rok...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz